środa, 15 maja 2013

“TAWERNA Pizza & Pasta” - ul. Olszewskiego 46 b



To była wizyta wielu kontrastów ... sprzecznych odczuć i wrażeń. Dosyć pochmurne i deszczowe, późne środowe popołudnie, postanowiliśmy spędzić w Restauracji Tawerna – Pizza & Pasta. Pierwsza rzecz jaka się rzucała w oczy, gdy tylko dotarliśmy na miejsce to nie zwykły urok tego obiektu, atmosfera małej włoskiej restauracyjki w połączeniu z nowoczesnym design daje bardzo miłe dla oka połącznie. Bardzo ładny wystrój, wszędzie panujący porządek oraz czystość zachęcają do wejścia do środka … Tak też czynimi. Siadamy, od razu dostajemy karty menu … bardzo schludne i przejrzyste. Na początek zamawiamy napoje, lany Żywiec z sokiem dla Sary oraz rzecz, która mnie bardzo mile zaskoczyła, a mianowicie lany Żywiec Porter, którego w Oświęcimiu szukać na darmo … dla mnie. Piwka dobre, odpowiednio schłodzone, gazowane. Żywiec Sary nalany na Naszych oczach, natomiast mój Porter przyszedł razem z Panią kelnerką już nalany do kufla z zaplecza, co wydaje się być zabiegiem nie na miejscu, ale że był odpowiednio podany i smaczny zaniechałem dalszych pytań. Wybieramy dalej, tym razem coś do jedzenia. Ja zostaje przy rzeczach płynnych więc zamawiam zupę krem z zapiekanego czosnku, natomiast Sara zamawia Tagliatelle z bakłażanem i wieprzowymi kuleczkami w sosie pomidorowo-bakłażanowym. Pani kelnerka z uśmiechem na twarzy przyjmuje zamówienie i upewnia się czy chcemy dostać posiłki w tym samym czasie. Zostawia nam jedno menu, ponieważ wiemy, że na tym nie poprzestaniemy i napewno coś jeszcze zamówimy. Oczekiwanie na posiłek umila Nam bardzo przyjemna muzyka, może nie koniecznie pasująca do klimatu lokalu, ale nie można mieć wszystkiego ;) Druga Pani kelnerka zjada sobie za barem kolacje (pewnie chce Nam zaostrzyć apetyt , dlatego zjada ją na Naszych oczach zamiast na zapleczu), a następnie jak doradza Nam ostatnimi czasy Antonio Banderas w popularnej reklamie, zaczyna namiętnie żuć gumę w celu obniżenia pH w ustach :D Po krótkim czasie oczekiwania dostajemy posiłki. Zupa krem jest przepyszna, jedna z lepszych jakie jadłem, ale ze względu na intensywność smaku tylko dla wielbicieli czosnku, grzanki dobre, kilka strugów parmezanu, główka bazyli … pyszna i ładna. Makaron Sary to już całkiem inna bajka, nie ma nic wspólnego z terminem “al dente”, restauracja bazująca na kuchni włoskiej z kupnym makaronem to też jakaś pomyłka. Kuleczki wieprzowe bardzo smaczne, ale jak smaczne tak i bardzo rzadko spotykane na talerzu. Sos poprawny oraz smaczny … pomidorowy, bo smaku bakłażana to raczej ciężko się tam doszukiwać. Sam bakłażan dobry, kosteczka nierozgotowana, mięsista, ale mogło by go tak jak kuleczek być więcej. Co NAJWAŻNIEJSZE, ugotowany makaron dodajemy do naczynia, w którym sporządzliśmy sos, mieszamy przed podaniem aby makaron wchłonął cały smak z patelni czy też rondelka, oblepiając go tym samym idealnie. To był bardzo istotny błąd. Dodajmy, że “parmezan” jak na rodzaj kuchni preferowanej w tym lokalu, mógł by być choćby trochę lepszy, na tyle dobry żeby się “nie ciągnął” jak Gouda ;) Zjadamy, ja ze smakiem, Sara z mniejszym ;) Teraz zamawiamy pizze, z wołowiną, salami, czerwoną cebulą i papryczkami Jalapeño. Czekając na nią przeglądam menu znajdując interesującą rzecz, a mianowicie “paluszki z krabów”, ale o tym później ;) Przychodzi pizza z Panią kelnerką, jak się okazuje jest ona opętana, oczywiście pizza to ona jest opętana, opętana dobrym smakiem :) Ciasto jest przepyszne, stosunek masy ciasta do ilości dodatków idealny, a także same dodatki są bardzo dobre. Zjadamy ją do ostatniego okruszka. Chwilka odpoczynku po pizzy owocuje rzutem oka na ubikacje, które są czyste i schludne. Można było też zaobserwować oburzonych konsumentów, którzy narzekali na brak obsługi (My narzekać na tą kwestię nie możemy). Po małej sieście czas na deser, dla Sary Tiramisu a dla mnie … no właśnie, dla mnie sałatka Napoli, w której to widniały wspominane wcześniej przeze mnie “paluszki z kraba”. Po chwilce dostajemy to co zamówiliśmy. W sumie to ciężko stwierdzić, czy jest to to co zamówiliśmy, a czemu ? … A więc tak, Tiramisu to polski krewny oryginalnego kuzyna z Włoch, nie ma z nim nic wspólnego, ale skłamałbym gdybym powiedział, że jest niesmaczny. Lekki, puszysty ale czemu nazwany Tiramisu ? CZEMU ? Chyba kogoś poniosło. Sałatka to taki żarcik, “paluszki z kraba” to jak już pewnie większość z Was się domyśliła to paluszki “surimi”, które koło kraba to nawet nigdy nie leżały :D Półtorej sztuki pokrojone w małe kawałeczki i opanierowane … fajny pomysł na przyrządzenie tego specyfiku, ale na tym plusy tej sałatki się kończą :( Reszta to cała masa kapusty pekińskiej, troche pomidora oraz kukurydzy i sosy. Winegret, którego nie znalazłem, sos 1000 wysp, który jest niegodzien tej nazwy, bo nie ma nic wspólnego z sosem stworzonym przez Sophie LaLonde, natomiast sos biały jest … biały i nic poza tym. Estetyka talerzy to od samego początku huśtawka, zupa bardzo ładna, makaron bez szału, pizza jak pizza, to coś a'la Tiramisu ładne, ale sałatka to horror. Ciężko mi to zrozumieć. Po tej sinusoidzie smaku nadchodzi czas płacenia rachunku, prawie adekwatnego do jakości. Kończąc można by powiedzieć, że miejce ładne, z klimatem, ale nazwę lepiej zmienić na … Tawerna – Pizza & Soups. Makarony to wstyd i hańba, ale pizze zamówie jeszcze niejednokrotnie.

Kolejne miejsce, które odwiedzę będzie dla Was dużym zaskoczeniem ;)


6 komentarzy:

  1. Zgadzam się w stu procentach :) Trzymam kciuki za rozwój bloga !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra robota, oby tak dalej ! Piotr D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko bardzo fajnie, przydatne informacje i opinie. To duży plus :) Tylko mam jedną małą uwagę... brakuje mi akapitów, widocznego na pierwszy rzut oka podziału tekstu, wtedy całość czytałoby się o wiele przyjemniej! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję że pomimo tego braku jakoś damy radę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz swój styl pisania i tyle. Ogólnie masz styl, i to jaki styl ;) Pozdrówka !

    OdpowiedzUsuń
  6. Andrzej - Bielsko16 maja 2013 11:08

    Super pomysł !!! - Trzymam kciuki za bloga i życzę wytrwałości :)

    OdpowiedzUsuń